Archiwum luty 2011


lut 23 2011 List od niezadowolonej klientki banku, który...
Komentarze: 0

 

Witam szanowna redakcjo! Piszę w sprawie, która męczy mnie od kilkunastu dni i być może dzięki nagłośnieniu jej poprawi się obsługa jednego z naszych banków. Nie jest to miła sprawa, wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że kilka dni temu umówiłam się na wizytę domową z przedstawicielem banku, ponieważ chciałabym zawrzeć umowę o kredyt hipoteczny. Wszystko zostało mi wyjaśnione i poproszono mnie o wypełnienie specjalnego wniosku. Dzień po spotkaniu, dostałam telefon czy mogłabym pojawić się w banku, aby porozmawiać ze specjalistą. Na rozmowie okazało się, że kredyt hipoteczny nie zostanie mi przydzielony ze względów niezrozumiałych dla mnie, ponieważ pan specjalista nie mógł mi wytłumaczyć swoich specjalistycznych formułek. Jestem osobą, która nie zarabia kokosów, ale też nie mogę narzekać. Kredyt hipoteczny chciałam wziąć, żeby wyremontować sobie mieszkanie i napisałam to we wniosku. Jednym z argumentów było to, że zarabiam wystarczająco, abym mogła wyremontować mieszkanie za własne pieniądze i nie potrzebuje pożyczki. Uraziło mnie to trochę, ponieważ pan specjalista powiedział to niezbyt przyjemnym tonem i dość wywyższającym się. Zero kultury. Jestem bardzo zniesmaczona takim zachowaniem i odrzuceniem mojego wniosku. Mam nadzieję, że dzięki nagłośnieniu coś się zmieni w tym banku. Pozdrawiam, Maria.